Opcje drukowania

Drukuj

Wróć do oglądania strony

Tu możesz dostosować czcionkę i zmusić drukarkę do drukowania z obrazkami lub bez. Po ustawieniu opcji kliknij Drukuj. Ta ramka nie będzie wydrukowana.

Obrazki:

Czcionka:

Spływ Przełomem Dunajca

Spływ rozpoczyna się na przystani w Kątach. Przepłyniemy 18 km, mimo że odległość pomiędzy przystanią początkową a końcową wynosi 6 km, obniżymy się o niecałe 40 m. Cała trasa trwa w zależności od stanu wody od 2 do 3 godzin. Większość trasy pokonamy neutralnym pasem granicznym jaki stanowi Dunajec.
Kilka minut po wypłynięciu fotograf zrobi nam zdjęcie, które możemy odebrać wysiadając z łodzi w Szczawnicy. Teraz mijamy Macelową Górę, która jest objęta ścisłym rezerwatem ze względu na występowanie rzadkiego gatunku motyla, jakim jest Niepylak Apollo. Nie prowadzi tam żaden szlak turystyczny. Za nami zostają szczyty Flaków, Cisowca, Zamczyska, Macelaka i Rabsztyna. Po prawej mijamy Majere, a po lewej Sromowce Srednie. Dalej Dunajec dzieli wyspa na dwa koryta. Lewe - stare, prawe powstało podczas powodzi w 1934 r. Wpływamy teraz całkowicie na teren Słowacji bo granica biegnie środkiem wyspy. Mijamy małą słowacka przystań - można tu zobaczyć Słowaków jeśli ktoś nie widział jeszcze:)). Kilkadziesiąt metrów niżej znajduje się kolejna słowacka przystań w Czerwonym Klasztorze, a obydwa koryta Dunajca łączą się w jedno. Jesteśmy teraz pomiędzy Sromowcami Niżnymi po polskiej stronie, a Czerwonym Klasztorem po słowackiej. Słowacka wieś założona prze kolonistów niemieckich do 1945 r. nosiła nazwę Szwaby Niżne. Przepływamy pod kładką pieszo - rowerową wybudowaną w 2006 r częściowo ze środków Unii Europejskiej. Podczas ładnej pogody za nami widać Tatry z Łomnickim Szczytem, a po prawej zabudowanie Czerwonego Klasztoru. W przeszłości męski zakon Kamedułów później Kartuzów obecnie muzeum i restauracja. Przed nami Trzy Korony w całej okazałości w dali po lewej Macelowa Góra, a pod Trzema Koronami schronisko turystyczne o tej samej nazwie. Wpływamy do Przełomu Dunajca mijając Grabczychę Wyżną i Niżną z grotą rybacką. Rybacy dawniej łowili tu łososia na światło. Przed nami zwężenie Dunajca zwane Zbójeckim Skokiem. Legenda głosi, że Janosik uciekając przed węgierskimi żandarmami przeskoczył tu Dunajec. Po lewej stronie flisacy pokazują ślad kierpca Janosika odciśnięty podczas skoku. W tym miejscu jak szeroko tak głęboko czyli 12 m. Mijamy Świnią Skałę i żegnamy Trzy Korony skręcając w lewo. Na skale ponad Pienińską Drogą widnieje biała kropka od pędzla, jest to zaznaczenie powodzi z 1934 r. Podpływamy  pod górę zwaną Siedem Mnichów. zauważyć można skały w kształcie kapturów. Legenda mówi, są to grzeszni mnisi z Czerwonego Klasztoru zaklęci w skały na przestrogę innym. Gwałtowny skręt i większy spadek i wyłania się Facimiech, na którym zobaczymy postać zakonnicy oraz wizerunek orła. Poniżej Facimiechu wpływamy na Leniwe Ploso popularnie zwane przez flisaków po prostu Leniwe. Mijamy Piecki, Ligarki i Fujarkowe Skały, a przed nami Czerwona Skała, Czerteź i Czertezik. Tymi szczytami prowadzi szlak ze Szczawnicy przez Zamkową górę na Trzy Korony zwany Sokolą Percią. Mijamy ujście Pienińskiego Potoku, którego źródło wybija spod Góry Zamkowej, potok ten oddziela Trzy Korony od Pieninek. Ponad głowami Ślimakowa Skała z gniazdem bociana czarnego. Przed nami Głowa Cukru na Tle Sokolicy, z której rozciąga się najpiękniejszy widok na Przełom Dunajca. Jesteśmy teraz po drugirj Stronie Siedmiu Mnichów i przepływamy przez Ostry Prąd. Przed nami Sama Jedna żartobliwie nazywana Starą Panną. Zbliżamy się na największą głębię na naszej trasie - 18 m. Kolejny ostry zakręt i przed nami znowu Sokolica, po prawej w głębi wąwozu Leśnica. Mijamy słowacką przystań końcową i tu kończy się granica na Dunajcu, od tego miejsca obydwa brzegi polskie. Po lewej Hukowa Skała po prawej Biała Skała, które razem tworzą końcowe wrota Przełomu Dunajca. Przed nami jeszcze Kacze i początek szlaku na Sokolicę - z tego miejsca 45 min. na szczyt. Dobijamy do przystani końcowej w Szczawnicy i możemy odebrać zamówione zdjęcie.
Jeśli lubimy chodzić i czas nam pozwala, możemy po spływie przejść ten szlak od końca. Lub najpierw przejść wspomniany szlak i potem spłynąć.